niedziela, 22 sierpnia 2010

Euro czy dolary?

Zapewne zastanawiacie się co lepiej ze sobą zabrać do Turcji. Który środek płatniczy jest dla nas bardziej opłacalny? Czy brać dolary czy może euro? Popytałem tu i tam i mogę przedstawić proste wyliczenie.

Tymi danymi dysponujemy:
- za jednego dolara dostaniemy 1,4 lira
- za jedno euro dostaniemy 1,95 lira
- jeden dolar kosztuje w tej chwili 3,11 zł
- jedno euro kosztuje w tej chwili 3,97 zł

Liczymy:
- jedna lira to 0,72 dolara
- jedna lira to 0,51 euro
- wymieniając dolary jedna lira będzie kosztowała nas 2,22 zł
- wymieniając euro jedna lira będzie kosztowała nas 2,03 zł 

Podsumowanie:
Jak więc widać, bardziej opłaca się wymieniać euro. Czyli wybierając się do Turcji zabieramy euro. Jest to dla nas bardziej opłacalnie niż dolary. Matematyka nie kłamie. No chyba, że gdzieś się pomyliłem w obliczeniach ;-)

Tak wiem, niektórzy korzystają z kart kredytowych i nie przejmują się przelicznikami. Podobnie jak nie przejmują się czy ich hotel kosztuje 3000 czy 6000 zł. Ja niestety do nich nie należę. A nawet jeśli bym należał, to i tak bym starał się kontrolować swoje wydatki. Bo nie mam zamiaru płacić za drogi hotel, bo przecież tam się tylko śpi a i to nie zawsze. No chyba, że ktoś lubi i musi pilnować hotelu. To wtedy luksusy są mu niezbędne w tej misji.

wtorek, 17 sierpnia 2010

Nasz wybór: Hotel Kandelor - Alanya

Po przejrzeniu dziesiątek stron i zasięgnięciu porady u Skylar zdecydowaliśmy się spędzić wakacje w hotelu Kandelor w Alanyi. Jeśli chodzi o miejscowość, to już dawno ustatliliśmy, że chcemy tym razem spędzić miłe chwile w Alanyi

Wybraliśmy hotel, który ma dobre opinie. Co prawda ma mały basen, ale do plaży jest niedaleko. Trochę zmartiwła nas oferta all inclusive, gdyż raczej preferujemy HB - ale co było robić? Coś za coś. Najwyżej w drogę powrotną polecimy w luku bagażowym. 

Hotel Kandelor w swojej ofercie ma tylko Ecco Holiday. Niestety biuro to nie cieszy się rewelacyjnymi opiniami. Jednak my chcemy znaleźć się bezpiecznie na miejscu. Nie potrzebujemy niańki w postaci rezydenta. A na rezydentów najczęściej narzekano. Choć muszę przyznać, że niektóre opinie były co najmniej śmieszne. Ludzie nie rozumieją, że rezydenci to nie niewolnicy dokładani gratis do wyjazdu. Więc nie przejmujemy się negatywnymi opiniami o biurze - wyrobimy swoją i się nią podzielimy po powrocie. 

Ba - udało mi się już wyrobić swoją opinię o procesie rezerwacji na oficjalnej stronie Ecco Holiday. Zarezerwowałem wakacje w interesującym mnie terminie. Wybrałem płatność przelewem. Miło. Ale przelewu nie zlecałem, gdyż naiwnie czekałem na maila z potwierdzeniem, na kontakt kogoś z biura. Chciałem aby ktoś potwierdził dostępność hotelu w wybranym terminie. Potwierdził numer konta, na które należy dokonać przelewu.

Wiedziałem, że o mam marne szanse, że telefonicznie skontaktuje się ze mną ktoś po godzinie 19. Jednak wysłanie automatycznego maila nie wymaga obecności nikogo w biurze. To załatwia dobrze napisany system. Ale kiedy nikt nie skontaktował się ze mną do godziny 18 dnia następnego, postanowiłem skorzystać z usług pośrednika. Wszak w obu przypadkach cena była identyczna. 

Znalezienie biura, które współpracuje z Ecco Holiday zajęło mi 30 sekund. Sprawdzenie czy można mu zaufać 5 minut. Biurem, z którego usług skorzystałem jest TravelOne.pl

Mając wszystkie potrzebne informacje postanowiłem zadać pytanie o dostępność w wybranym terminie. Odpowiedź przyszła natychmiastowo bo po 20 minutach. Szybkość działania i sposób udzielenia odpowiedzi zachęcił mnie do dokonania rezerwacji. Dokonałem wstępnej rezerwacji, która była ważna do godziny 23 dnia następnego. Wstępna rezerwacja daje pewność, że wybrany termin i miejsce są wolne i przeznaczone dla nas. Ale możemy jeszcze zrezygnować jeśli nie jesteśmy do końca pewni swojego wyboru. Otrzymałem dokumenty, które po wydrukowaniu i zeskanowaniu należało odesłać wraz z potwierdzeniem przelewu. Postanowiłem, że całość formalności dokończę dnia następnego. Chciałem jeszcze wszystko przedyskutować z moją lepszą połową.

Następnego dnia, kilka minut po godzinie 11 zleciłem przelew (tak aby sesje elixir w bankach się pokryły - moja sesja wychodząca (11:30) i sesja przychodząca w banku (12:00) touroperatora). Przed 12 wysłałem maila z wymaganymi dokumentami. A już o 12:35 miałem u siebie potwierdzenie rezerwacji. Wszystko odbyło się szybko i sprawnie. 

Teraz trzeba tylko skompletować wszystko co konieczne do wyjazdu. I nie myślę tylko o czystych kartach pamięci. Ale o tym w następnym wpisie.







niedziela, 15 sierpnia 2010

Podstawowe pytanie: gdzie?

Zbliża się wrzesień a wraz z nim nasza pora na wakacje. Oczywiście doskonale wiemy gdzie wybierzemy się tym razem. Będzie to oczywiście Turcja. Byliśmy tam już kilkukrotnie. I chcemy powrócić jeszcze wiele, wiele razy. Wiec i w tym roku wybieramy się do Turcji. 

Jedziemy do Alanyi. Nie mieliśmy jeszcze okazji odwiedzić tego pięknego zakątka Turcji. Doskonale zdajemy sobie sprawę z faktu, że jest to turystyczne zagłębie. Ale nam to nie przeszkadza. Wiemy już co mniej więcej chcemy zobaczyć. Wiemy jak chcemy spędzić dwa tygodnie słodkiego lenistwa. I nie będzie to bierne leżenie na plaży czy nad basenem. Choć i takie "aktywności" będą miały miejsce. Po prostu chcemy dużo zobaczyć, zwiedzić, przeżyć. 

Wiemy też w jakim hotelu się zatrzymamy. Ale o tym w kolejnym wpisie, gdyż jest to dłuższa historia.